02 May
02May

Pułapki subkreacji – czy Tolkien wymyślił Śródziemie?

Odpowiedź jest prosta: NIE. 

Nie jest wcale odkrywczym stwierdzenie, że nazwa Middle-earth została wywiedziona z mitologii nordyckiej i znaczy dokładnie to samo, co Midgaard.  Czy Tolkien wymyślił Ardę? Po raz kolejny – nie. Arda, czyli Królestwo Ziemi, pochodzi od staroangielskiego słowa eorðe, middangeard. 

Czy Śródziemie to "niby-land"? Znowu NIE. Tolkien nigdy nie ukrywał, że Śródziemie to Europa, choć prawdopodobnie z czasów przedglacjalnych, gdy – jak na mapach Alfreda Wegenera – Irlandia i Wielka Brytania nie były wyspami, lecz częścią stałego lądu, zwanego Laurazją. 

Czy Tolkien wymyślił Numenor? Muszę powtórzyć zgrany refren: NIE.

Numenor to Atlantyda, czego potwierdzenie znajdujemy na kartach Klubu Pojęć – The Notion Club Papers. 

Wystarczy sięgnąć do mitu platońskiego, lub mapy Athanasiusa Kirchera, gdzie po środku wyspy, na wodach Atlantyku, wznosi się góra o kształcie przypominającym mitrę – skąd określenie "infula Atlantis".   

Czy Tolkien wymyślił pismo runiczne, zwane Futhark? Czy Tolkien wymyślił imię Gandalf? Nie chcę wciąż powtarzać tej samej odpowiedzi. Wystarczy przywołać inspiracje Tolkiena Beowulfem. On sam przedstawiał je w alegorycznej opowieści o człowieku, który zbudował dom na gruzach twierdzy swych przodków.

Tolkien uważał się za twórcę wtórnego, który czerpie ze źródeł boskiego natchnienia. To przecież nie Tolkien wymyślił Iluvatara, ale Iluvatar – Wszechojciec wymyślił Tolkiena. 

Wszystkie stworzone przez Subkreatora byty można porównać do dzieci Aulego; świętego kowala, który pragnąc naśladować Stwórcę, sam postanowił wykuć własne plemię. Iluvatar pobłogosławił mu jednak, wiedząc, że jego dziełu przyświecały szlachetne intencje.

Przejdźmy zatem do pytania głównego: – Dlaczego Tolkien Estate zakazuje osadzania akcji powieści w Śródziemiu?

Znakiem towarowym można uczynić wszystko, co da się przedstawić w formie graficznej. Czy zatem można opatentować mapę krainy "niby-niby" i w ten sposób zakazać nielegalnej literackiej "turystyki"? Okazuje się, że tak... Chociaż – jak już pisałam – Śródziemie nie jest krainą całkiem zmyśloną, a jej południowo-zachodni brzeg przywodzi na myśl wybrzeże Irlandii. Zatem idąc tropem zakazów, władze Irlandii mogłyby zakazać TE robienia znaku towarowego z irlandzkich wybrzeży. Minęły przecież czasy, gdy Irlandia uważana była za część WB.

Oczywiście, spadkobiercy Tolkiena mają prawo odmówić autoryzacji powieści inspirowanych twórczością J.R.R.T. ale czy Iluvatar kiedykolwiek autoryzował tolkienowski mit o powstaniu świata – Ainulindale? 

Czy spodobałaby Mu się tolkienowska wizja połączenia mitologicznego Olimpu z religią monoteistyczną?

Nieprzypadkowo "zahaczam" tu o Olimp, nazwa Europa, podobnie, jak nazwy gwiazd w naszej galaktyce są przecież częścią tej samej bajki. A gdyby tak, zmienić pogańską Europę w chrześcijańskie Śródziemie? Czy wtedy wolno by nam było podróżować po tym nie-całkiem-literackim świecie legalnie, bez wiz?

A co by było, gdyby jakaś szczególnie piękna baśń okazała się prawdziwa? – Czy nie było to jednym z tematów rozważań Tolkiena nad naturą baśni?

Zdaje się, że tego właśnie mógł doświadczyć Niggel, któremu po śmierci dane było zamieszkać w stworzonym przez siebie samego świecie, mimo, że za życia większość jego dorobku uległa zniszczeniu.

Czy jednak nie ma ziarna prawdy w stwierdzeniu, że o żywotności baśni świadczą nie tyle adaptacje i tłumaczenia, co kontynuacje? 



 

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.